Jeśli do tej pory ktoś jeszcze miał wątpliwości co do siły Jinwoo, to po lekturze tego tomu z pewnością się ich pozbył. Piąty tom Solo Leveling to moment, w którym Sung Jinwoo wreszcie przestaje się bawić w kotka i myszkę. Nasz bohater w końcu ujawnia przed innymi łowcami swoją prawdziwą moc.
![]() |
Fot. Okładka 5. tomu Solo Leveling od Waneko |
Wchodzimy w etap, w którym Jinwoo oficjalnie zostaje łowcą rangi S. Każda kolejna scena to istna uczta dla fanów szybkiej akcji, dynamicznej kreski i spektakularnych pojedynków. Ale to nie wszystko. Oprócz walk dostajemy tu też sporo sygnałów, że nasz bohater zaczyna brać odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za innych. A to zapowiada naprawdę grube rzeczy na horyzoncie.
Zatem bez przedłużania. Sprawdźmy, co przynosi piąty tom Solo Leveling i dlaczego nie sposób się od niego oderwać.
Wydarzenia 5. tomu Solo Leveling
Jeśli oglądałeś lub zamierzasz obejrzeć Solo Leveling: Arise from the Shadow, czyli drugi sezon anime, i zastanawiasz się, które odcinki pokrywają się z wydarzeniami przedstawionymi w piątym tomie manhwy - już podpowiadam. Ten tom zaczyna się mniej więcej około 9. minuty czwartego odcinka. Wtedy to Jinwoo spotyka się z Go Gunhee, przewodniczącym Koreańskiego Stowarzyszenia Łowców. Z kolei zakończenie tomu pokrywa się z końcówką 7. odcinka. Nasz bohater walczy z demonicznymi rycerzami na 80. piętrze Zamku Króla Demonów i trafia na tajemniczą, zamaskowaną Esil Radiru.
Zacznijmy jednak od początku. W piątym tomie Solo Leveling Sung Jinwoo wreszcie wychodzi z cienia. Po spotkaniu z Go Gunhee bohater jasno deklaruje, że jego miejsce nie jest za biurkiem. On chce działać tam, gdzie jest realne zagrożenie - w lochach, walcząc z potworami. I choć oficjalnie wciąż figuruje jako łowca rangi E, to w tym momencie wiemy już, że jego siła nie mieści się w żadnych dotychczasowych ramach.
![]() |
Fot. Grupa łowców trafia na inteligentne orki |
Niedługo potem Jinwoo dołącza do ekipy eksploracyjnej jako zwykły członek zespołu wydobywczego. Z zewnątrz wygląda to na spokojną pracę: trochę kopania, trochę przenoszenia wydobytych rzeczy i szybki powrót do domu. Rzeczywistość szybko jednak weryfikuje te założenia. Gdy podczas jednej z misji na drużynę napada oddział inteligentnych orków, zaczyna się walka o przetrwanie. To właśnie w tym momencie Jinwoo pokazuje swój pełny potencjał. Kiedy drużyna łowców nie daje sobie rady, nasz bohater bez większego wysiłku rozwala całe orcze szeregi, łącznie z ich przywódcą, potężnym magiem Kargalganem. Co więcej, po zwycięstwie wciela Kargalgana do swojej armii cieni. Robi to wszystko przy innych łowcach. Świadkiem jego walki i pozyskania kolejnego cienia jest nawet łowczyni klasy S, Cha Hae-In.
![]() |
Fot. Świadkowie walki Sung Jinwoo z orkami |
Niedługo po tym wydarzeniu Sung Jinwoo zyskuje oficjalny status łowcy klasy S - stając się jednym z dziesięciu w całej Korei. Jego nazwisko błyskawicznie zaczyna krążyć w TV i po środowisku łowców. Ci, którzy wcześniej mogli nim gardzić, teraz śledzą każdy jego ruch. Nie oznacza to jednak, że Jinwoo zamierza błyszczeć w mediach czy podpisać kontrakt z prestiżową gildią. Wręcz przeciwnie. Pozostaje wierny swoim zasadom, a jego priorytetem nadal jest rozwój i ochrona rodziny.
Po krótkim odpoczynku Jinwoo podejmuje kolejne wyzwanie. Tym razem rusza na samotny szturm Zamku Demonów. Wraz ze swoją cienistą armią przebija się przez kolejne piętra zamku, aż w końcu dociera na poziom 80. Tam czeka na niego elitarna straż - inteligentni demoniczni rycerze, gotowi bronić zamku do ostatniej kropli krwi. Potyczka jest szybka, brutalna i jednostronna. Jinwoo, jak burza, pozbywa się kolejnych rycerzy, eliminując ich z chirurgiczną precyzją.
Kulminacją tego tomu jest pojawienie się tajemniczej, wciąż zamaskowanej postaci. Dopiero w przyszłym tomie dowiecie się, że jest nią Esil Radiru, księżniczka demonicznego klanu.
Rozwój postaci w nowym tomie
W piątym tomie Solo Leveling Sung Jinwoo podejmuje decyzję, która odbije się na jego przyszłości jak łowcy - postanawia w końcu wyjść z cienia. Nie chodzi tu tylko o dosłowne ujawnienie swojej potęgi innym łowcom, bo to też ma miejsce. Mam na myśli coś znacznie głębszego: zaakceptowanie własnej roli jako kogoś, kto ma realny wpływ na otaczający świat. Do tej pory Jinwoo działał raczej z ukrycia, ostrożnie i z rezerwą. Teraz jednak przestaje się ograniczać. Jego działania stają się bardziej otwarte, przemyślane i nacechowane odpowiedzialnością.
Co ciekawe, ten sam bohater, który jeszcze nie tak dawno ledwo wychodził cało z najsłabszych lochów, teraz przejmuje rolę opiekuna. Jednym z najlepszych przykładów jest jego podejście do siostry. Jinwoo, świadomy rosnącego zagrożenia ze strony potworów i coraz liczniejszych bram, pozostawia część swojej armii cieni, by czuwała nad Jinah. Swoim żołnierzom każe działać bez rozgłosu, ale z jasną intencją: ochrony bliskich. Co więcej, część swojej armii kieruje do patrolowania miasta, zapewniając mieszkańcom dodatkowy poziom bezpieczeństwa, o którym nie mają nawet pojęcia.
![]() |
Fot. Sung Jinwoo wpada na Cha Hae-In |
W tym tomie pojawiają się też pierwsze mocniejsze sygnały dotyczące relacji między Jinwoo a Cha Hae-In - jedną z najbardziej utalentowanych łowczyń klasy S. To ona jako pierwsza zauważa, że z Jinwoo jest coś nie tak - ale nie w złym sensie. Wyczuwa aurę jego mocy, a dokładniej... jej przyjemny zapach. Coś w jego obecności sprawia, że jest jednocześnie zaintrygowana i zaniepokojona. Nie mamy tu jeszcze wielkich romantycznych gestów, ale widać wyraźnie, że między bohaterami zaczyna rodzić się nić fascynacji. Hae-In przygląda się Jinwoo z rosnącym zainteresowaniem, obserwując, jak radzi sobie w walce z orkami, oraz jak przekształca martwe ciała w cienistych żołnierzy.
W piątym tomie Solo Leveling Jinwoo nie tylko rośnie w siłę, on zaczyna budować coś więcej niż armię. W końcu buduje relacje, zdobywa zaufanie innych i coraz bardziej daje się poznać jako ktoś, kto potrafi dźwigać odpowiedzialność. Nasz bohater wciąż leveluje solo, ale też świadomie wybiera, kogo i co chce chronić.
Zakończenie
Z każdą kolejną stroną piątego tomu Solo Leveling czuć, że fabuła nabiera rumieńców. Jinwoo coraz mocniej zaznacza swoją obecność w świecie łowców, a historia staje się bardziej rozbudowana. Co jednak równie ważne - manhwa nadal zachwyca oprawą graficzną, która momentami przypomina dynamiczne storyboardy z pełnometrażowego anime.
![]() |
Fot. Sung Jinwoo pokazuje niemal pełnię swojej mocy |
Kreska Dubu utrzymuje niezmiennie wysoki poziom, a sceny akcji to po prostu uczta dla oka. Kadry są dynamiczne, tła dopracowane, a efekty magiczne i ruchy postaci prezentowane są z taką intensywnością, że trudno oderwać wzrok. Zwłaszcza starcia z orkami to prawdziwy pokaz możliwości artystycznych zespołu odpowiedzialnego za manhwę. Każdy cień i przejaw mocy, każdy detal zbroi czy gniewny wyraz twarzy - wszystko to dodaje narracji dramatyzmu i podkreśla wagę wydarzeń.
Piąty tom Solo Leveling to świetnie zbalansowana mieszanka widowiskowych starć, rozwoju bohatera i subtelnych relacji między postaciami. Seria idzie dalej po swoje z podniesioną głową. Nam pozostaje tylko czekać na to, co przyniosą kolejne tomy.
KOMENTARZE