Solo Leveling to jedna z tych historii, która jest bliska mojemu sercu. Opowiada o Sung Jinwoo, łowcy, który zaczyna swoją przygodę jako najsłabszy ze wszystkich, by z czasem osiągnąć szczyt możliwości człowieka. Dla tych, którzy uwielbiają opowieści o rozwoju postaci, zwłaszcza te pełne dynamicznej akcji, jest to pozycja wręcz obowiązkowa.
Drugi tom polskiego wydania tej manhwy, za który odpowiada wydawnictwo Waneko, trafił do sprzedaży w połowie listopada 2024 roku. Ja swoją kopię otrzymałem 21 listopada. Ekscytacja towarzyszyła mi od momentu, gdy paczka z wydaniem wpadła w moje ręce. Po powrocie do domu nie mogłem się powstrzymać, by od razu zacząć lekturę – co też zrobiłem.
Fot. Tom 2 manhwy Solo Leveling po polsku od wydawnictwa Waneko |
To, co wyróżnia Solo Leveling, to nie tylko fabuła, ale też styl i sposób, w jaki autorzy wciągają nas do świata Jinwoo. Tym razem historia nabiera mroczniejszych tonów, a postać głównego bohatera przechodzi kolejne transformacje, które sprawiają, że trudno oderwać się od opowieści.
Fabuła i rozwój postaci
Drugi tom Solo Leveling to intensywna kontynuacja historii Sung Jinwoo, który coraz bardziej zatraca się w mrocznym i bezwzględnym świecie lochów. Tym razem akcja rusza z kopyta. Początek to walka w metrze, gdzie Jinwoo, korzystając ze swoich nowo odkrytych zdolności, staje do walki z przeciwnikami, którzy zdecydowanie przewyższają go poziomem. To tutaj po raz pierwszy widzimy przebłyski jego nowej, bezkompromisowej natury – człowieka zdeterminowanego, by przetrwać i zdobywać kolejne poziomy.
Kolejnym kluczowym wydarzeniem w drugim tomie jest poznanie Yoo Jinho, młodego, nieco idealistycznego łowcy, który w kolejnych tomach stanie się dla Jinwoo kimś bardzo bliskim. Ich relacja zaczyna się od wspólnego wypadu do lochu, w którym zostają zdradzeni przez innych łowców. Ta część historii wprowadza jeden z najważniejszych wątków moralnych w serii – zasadę „co dzieje się w lochu, zostaje w lochu”. Jinwoo po raz pierwszy zmuszony jest do zabicia innego człowieka w ramach „zadania systemowego”. To moment, który na długo zostaje w pamięci zarówno bohatera, jak i czytelnika.
Transformacja Sung Jinwoo jest jednym z najważniejszych elementów tego tomu. Bohater, który kiedyś unikał konfliktów i starał się przetrwać, teraz świadomie podejmuje ryzyko, by rozwijać swoje zdolności. Widoczne staje się również to, że Jinwoo coraz częściej kieruje się logiką systemu, nawet jeśli oznacza to podejmowanie kontrowersyjnych decyzji.
Fot. Panele manhwy z walką i tłumaczeniem |
Na horyzoncie pojawia się także nowy przeciwnik – Hwang Dongsoo. Choć jego rola w tym tomie jest dopiero zarysowana, to mogę wam zdradzić, że będzie on jednym z głównych antagonistów serii. Hwang staje się cichym zagrożeniem, które wisi nad naszym bohaterem. Wprowadzenie antagonisty dodaje historii kolejnej warstwy napięcia i podkreśla, że świat Jinwoo staje się coraz bardziej skomplikowany.
Tłumaczenie i lokalizacja
Ci z Was, którzy pamiętają moją recenzję pierwszego tomu Solo Leveling, wiedzą, że miałem tam pewne uwagi do tłumaczenia. Dlatego z jeszcze większą ciekawością podszedłem do lektury drugiego tomu.
W przypadku polskiego wydania drugiego tomu Solo Leveling trudno nie zauważyć, jak dużą wagę przyłożono do jakości tłumaczenia. Od samego początku widać, że tłumacz i korektorzy wykonali solidną pracę, by przekazać zarówno ducha oryginału, jak i jego unikalny styl. Co szczególnie mnie ucieszyło, w tym tomie nie natrafiłem na żadne błędy, które mogłyby wybić mnie z rytmu czytania – a czytałem go naprawdę drobiazgowo, przywiązując uwagę do szczegółów.
Jednym z wyróżników tego wydania są przypisy, które ułatwiają czytelnikom zrozumienie realiów świata przedstawionego. Przelicznik koreańskich wonów na polskie złotówki to drobny, lecz niezwykle istotny element, który pomaga lepiej zrozumieć, jakie kwoty wchodzą w grę w świecie łowców. Dzięki temu polski czytelnik ma pełny obraz tego, jakim poziomem życia cieszą się postacie, bez konieczności wykonywania samodzielnych obliczeń.
Największe wyzwanie w tłumaczeniu tej serii to z pewnością interfejs gry, który widzi jedynie Sung Jinwoo. Polskie wydanie doskonale radzi sobie z zachowaniem jego oryginalnego charakteru, jednocześnie dbając, by tekst był przystępny dla czytelników. Ekrany z komunikatami systemowymi, statystykami czy zadaniami zostały przetłumaczone w sposób klarowny i intuicyjny, co pozwala łatwo wczuć się w atmosferę historii. Co więcej, układ i styl graficzny interfejsu zostały w pełni zachowane, co sprawia, że całość wygląda spójnie i estetycznie.
Fot. Przybliżenie polskich komunikatów systemowych w Solo Leveling |
Warto też wspomnieć o onomatopejach (z japońskiego gitaigo lub giseigo w zależności od rodzaju dźwięku), które w manhwie pełnią kluczową rolę, budując klimat i dynamikę akcji. W Solo Leveling dominują dźwiękonaśladowcze wyrazy związane z walką, potworami czy uderzeniami. Tłumaczenie tych elementów na polski nie należy do łatwych zadań. Na szczęście w tym tomie wszystko zostało oddane z dużą dbałością o szczegóły – od ryków wydawanych przez potwory, przez odgłosy walki, po dźwięki otoczenia. Praca tłumacza w tym zakresie zasługuje na szczególne uznanie, bo onomatopeje nie tylko brzmią naturalnie w polskim języku, ale także dobrze współgrają z warstwą wizualną.
Jakość druku i oprawa wizualna
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów Solo Leveling jest jego ciemna paleta barw, która w drugim tomie odgrywa szczególnie ważną rolę. Dominujące odcienie granatu, głębokiego fioletu i czerni budują mroczny, niemal klaustrofobiczny klimat, idealnie oddający atmosferę niebezpiecznych lochów i brutalnych starć. To właśnie dzięki tym kolorom cała historia zyskuje na intensywności.
Jednak to, co zachwyca, niesie ze sobą również pewne wyzwania. Ciemne barwy, choć piękne, mają tendencję do palcowania, czyli pozostawiania odcisków. Dlatego warto pamiętać, by przed lekturą umyć ręce i unikać nadmiernego dotykania powierzchni stron. Jako osoba, która często zleca projekty do druku, mogę śmiało powiedzieć, że to naturalna cecha ciemnych druków – ich głębia i nasycenie wiążą się z większą podatnością na palcowanie. To drobiazg, ale warto o nim pamiętać, by dłużej cieszyć się pięknem wydania.
Fot. Ciemne panele i onomatopeje |
Pod względem technicznym wydanie stoi na bardzo wysokim poziomie. Kartki są odpowiednio grube, co zapobiega prześwitywaniu ilustracji na odwrocie stron. Sama jakość druku jest wyśmienita – kolory są żywe, a detale wyraziste. Rysunki postaci, potworów i tła są pełne szczegółów, co widać zwłaszcza w scenach starć, gdzie każdy cios i ruch są uchwycone z niezwykłą precyzją.
Warto też wspomnieć o samej oprawie wizualnej serii jako całości. Artysta, Dubu, znany z niebywałej dbałości o szczegóły, ponownie pokazuje swój kunszt. Rysunki łączą realizm z wyrazistym stylem, co sprawia, że Solo Leveling wyróżnia się na tle innych manhw. Cieniowanie, światło i kontrasty są używane mistrzowsko, nadając postaciom i lokacjom głębię. Każdy panel to małe dzieło sztuki, które przyciąga wzrok i sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Podsumowanie
Drugi tom Solo Leveling dostarczył dokładnie tego, czego oczekiwałem – dynamicznej akcji, mrocznego klimatu i dalszego rozwoju historii Sung Jinwoo. Fabuła wciąga bez reszty, a wizualna strona manhwy doskonale uzupełnia jej treść. To jeden z tych tytułów, które dosłownie trudno odłożyć. Moja ostateczna ocena dla tego tomu to solidne 8+/10 – za świetne tłumaczenie, trzymającą w napięciu fabułę i niezrównaną jakość ilustracji.
Jeśli oglądaliście anime Solo Leveling, materiał zawarty w drugim tomie odpowiada wydarzeniom z odcinków 4, 5, 6 oraz połowy 7. Znajdziecie tu walkę w metrze, pierwsze spotkanie z Yoo Jinho, aż po początek starcia z Cerberem – pierwszym bossem Zamku Demonów. To również moment, w którym Jinwoo staje przed trudnymi wyborami moralnymi, kształtującymi jego nową osobowość.
Podsumowując, drugi tom Solo Leveling to pozycja, która spełniła moje oczekiwania i jeszcze bardziej rozbudziła apetyt na więcej. To historia, która zasługuje na miejsce na półce każdego miłośnika manhw – zarówno ze względu na treść, jak i jakość wydania.
KOMENTARZE